Tkmog Wikia
Advertisement

Stoisz przy urzędzie miasta. Ten który istnieje poza murem wygląda już zupełnie inaczej. Przyglądasz się chwilę jego strukturze, łapiesz się na tym, że ciekawość tego świata jest niemal równoznaczna z istotą Twojej misji. Po chwili przypominasz sobie po co tu naprawdę jesteś. Wchodzisz do urzędu.

Ludzie kończą już swoją pracę, jest w końcu późne popołudnie. Idziesz do pokoju, który był wskazany w e-mailu. Mijasz po drodze pokoje, które powoli są opuszczane przez urzędników, gdzieś słychać jeszcze odgłosy drukarki i rozmowy pracujących tu ludzi. Czujesz się trochę nieswojo. Jakby w paszczy lwa. Przecież tutaj właśnie urzędują władze, którym zależy na tym, aby ludzie w Mieście pokornie wierzyli, że za murem jest tylko pustkowie. Z drugiej strony, przysłowie mówi, że pod latarnią najciemniej, więc może nikt nie zwróci na Ciebie uwagi.

Zastanawiasz się też czy Martin nie jest podstawioną osobą, czy dziewczyna nie próbowała się wrobić...Znów jednak dochodzisz do wniosku, że to Twoja jedyna szansa, a Twoja intuicja podpowiada Ci, że to dobry wybór.

Dochodzisz do pokoju Martina. Naciskasz klamkę i wchodzisz do środka.

- Nie pracujemy już, proszę przyjść jutro!- słyszysz, zanim jeszcze wchodzisz całkiem do środka.

Widzisz mężczyznę w średnim wieku, w okrągłych okularach, wyciągniętym swetrze, pakującego swoje rzeczy do starej skórzanej teczki. W pokoju jest cicho i czuć zapach taniej wody kolońskiej.

- Proszę nie wchodzić, przecież powiedziałem, że już nie pracujemy!- odzywa się ponownie.

- Musisz dać mi bazę danych mieszkańców, natychmiast!

- Potrzebuję pana pomocy. Dostałem namiar od młodej dziewczyny- czarne włosy, skórzana kurtka. Powiedziała, że mi pan pomoże.

Advertisement